Dla kontrastu z wczorajszym amokiem, dzisiaj mam dziwnie leniwy dzień. Nie chce mi się nic robić. Tylko raz polakierowałam moje wczorajsze twory i nie mam weny na kolejne. Tak więc wykończę je może jutro.
Rano zaskoczył mnie pan z Poczty, przynosząc paczuszkę z wygranym Candy u vivi22 gdzie była przesłodka króliczynka i mnóstwo pysznych herbatek. Dziękuję, to moja pierwsza króliczynka, jest boska! Nikomu jej nie dam, będę samolubna. Co prawda zrobiłam zdjęcie z Bartoszkiem, ale to by było na tyle. Starszemu nie pokażę bo mi ją zabierze!
A to oryginalne zdjęcie zamieszczone u vivi22
Mimo lenistwa byłam na zakupach, posprzątałam, zrobiłam obiad i upiekłam pierwszy w życiu domowy chleb! Pierwszy chlebek żytni na zakwasie który robiłam 5 dni. Jestem z siebie dumna, mimo iż smakowicie nie wygląda to smakuje wyśmienicie. To nie będzie ostatni domowy chleb w moim domu!
Chlebek wygląda bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńGratuluję ślicznej maskotki! Bartoszkowi z nią
do twarzy;)
Narobiłaś mi smaków... :))
OdpowiedzUsuńBartuś jaki słodzutki!! :-)
OdpowiedzUsuńrównowaga została zachowana ;) to sie chyba prawo zachowania energii nazywa ;)
OdpowiedzUsuńBartoszkowi do twarzy z królisią, ale nie dziwię się, że zostawiasz ją dla siebie :) a chlebek właśnie wygląda pysznie :)
Bardzo ciekawy blog, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne pierwsze zdjęcie :) i ten chlebek... musi być cudny w smaku:) uwielbiam zakwasowce.
OdpowiedzUsuń