Dzwoni siostra, że już z domu wychodzi i prosi o jakąś kartkę na urodziny dla kolegi.
Będzie za 45 minut.
Eeeeeeee
Więc łapu capu, z byle czego w 20 minut między karmieniem a przewijaniem powstała prościutka niebieściutka kartuchna.
Weny brak
A ślub kuzynki już 8 października. Muszę się zmobilizować i coś z kieszonka na kasiorkę przygotować
Jakie "łapu capu", jakie "z byle czego"? bardzo przystojna kartka :)
OdpowiedzUsuńpiękna kartka :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło :):**
OdpowiedzUsuńśliczna :)
OdpowiedzUsuńKartka super - nie zgadła bym że robiona na szybko. Co do wesela... widziałam na którymś blogu takie super małe pudełeczka ozdobne z kasiorką w środku - może wykombinujesz dla siebie coś w tym stylu?
OdpowiedzUsuńbardzo fajna wyszła, widać prędkość Ci służy.
OdpowiedzUsuńślicznie wyszła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie zapraszam na kawkę i pogaduszki :)
Bardzo ładna kartka! Wcale nie wygląda na robioną w pośpiechu;) Dziękuję za odwiedziny i zapisanie się na candy. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńWow świetna kartka i tak zawrotnym tempie zrobiona
OdpowiedzUsuńPodziwiam:)
woooow! piękna kartka!! dzięki śliczne witaaminkoo :-)
OdpowiedzUsuńMasakrycznie śliczna :D nie powiem masz do tego iskrę ;) kciuki do góry :)
OdpowiedzUsuńMoja droga jak ja dawno nie zaglądałam do Ciebie :D Kartka superaśna
OdpowiedzUsuń