Ta powstała wczoraj specjalnie na Candy na Polki scrapują. Oto po raz pierwszy użyłam stempla i próbowałam tuszować. Stemplowanie nie jest takie złe, chyba zaopatrzę się w inne stempelki oraz jakiś preparat do robienia kropelek wody, brakuje mi wykrojników, brokatów i tuszów. Ale po troszeczku a uzupełnię swój warsztat (bo te hobby tanie nie jest).
Oj tam, oj tam - nie narzekaj ;) wszystko powoli i systematycznie sobie ponabywasz ;) a karteczka mnie osobiście się bardzo podoba, tym bardziej, że od wczoraj chodzi mi po głowie piosenka z tekstem Osieckiej "Zielono mi..."
OdpowiedzUsuńP.S. Mężula po łapkach, bo miał swoją czekoladkę ;))
Bardzo mi się podoba :) I fakt, jeżeli by się chciało kupić wszystko na co przyjdzie ochota, to można zwariować. Może dlatego candy przydasiowe cieszą się taką popularnością m.in., chociaż mnie kuszą zawsze te, w których ktoś oferuje, coś, co sam zrobił.
OdpowiedzUsuńP.S.1Przeniosłam swój robótkowy blog na blogspot - zapraszam.
P.S.2 Wysłałam do Ciebie wczoraj drugą kartkę w miejsce tej zagubionej wielkanocnej, mam nadzieję, że tym razem dojdzie, bo ją zaczarowałam i Mikołaj wrzucał do skrzynki :)
Karteczka śliczna :)
OdpowiedzUsuńA co do przydasiów, to już kilka razy usłyszałam że bez wielu rzeczy można karteczki też zrobić :)
U mnie jeszcze skromniej jeśli chodzi o rzeczy do kartkowania
Świetny motylek:)
Moj warsztat jest bardzo ubogi, a jakoś sobie muszę radzić. :) A o jakichś specjalistycznych machinach to mogę tylko pomarzyć :D
OdpowiedzUsuńKartka śliczna i motyl przecudny. Żałuję, że takiego cuda nie posiadam. :)
bardzo ładna pełna wdzięku kartka :)
OdpowiedzUsuń