No cóż ale od 5 lat to ja jestem mamą. W tym roku nawet podwójnie, złamałam tradycję rodzinną i powiłam dwóch chłopaczków (Babcia miała 9 sióstr, urodziła 6 córek, mama moja urodziła dwie córki a ciotki różnie ale same kuzynki mi się trafiły).
Dzisiaj odbyła się uroczysta akademia z okazji Dnia Mamy, łzy leciały mi ze szczęścia bo mam wspaniałego synka.
A oto jaką piękną laurkę otrzymałam i jaką piękną biedroneczkę.
Wspaniale być mamą - a dla takich momentów żyjemy. Też zaczął mi się okres laurkowo-akademiowy i jestem zachwycona :) Ściskam Cię, kochana :D
OdpowiedzUsuńCudowne! To są najpiękniejsze prezenty...
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Och, jak słodko. Tylko pozazdrościć... :):**
OdpowiedzUsuńRobiłam z moimi uczniami laurki w szkole - chociaż niekoniecznie im się chciało, ale...powiedziałam im, że będąc mamą wiem jak miło jest dostawać takie wykonane dziecięcymi łapkami wytwory, jak miło wracać do nich po latach, przeglądać z sentymentem i łezką w oku :) Zrozumiały i ochoczo zabrały się do pracy :)
OdpowiedzUsuń