Ten blog powstał by uwiecznić moje próby tworzenia sztuki. Talentu nigdy nie miałam chociaż podobno tkwi we mnie uśpiony artysta.
Pierwsze próby poczyniłam z masą solną.
Teraz wiem jakie błędy popełniłam. Podstawowa sprawa szklanka mąki nie waży tyle samo co szklanka soli. I to był mój błąd, następnym razem zważę dokładnie i sól i mąkę.
Pierwsze próby lepienia nie wyszły tak jak bym chciała, dlatego pozwoliłam mojemu 5 latkowi by pomógł w malowaniu.
Oto nasze pierwsze kurczaczki z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych.
Próbowaliśmy również zrobić nasze pierwsze aniołki. Efekt mizerny ale podłapałam o co w tym biega :)
Hej witaminko, fajnie, że próbujesz tworzyć. Ja miałam to na co dzień, gdy pracowałam w pracowni plastyczniej z moimi podopiecznymi:) Mogę powiedzieć, że Wasze dzieła wcale nie są takie złe. A co do masy solnej... Moim zdaniem najlepsze proporcje są 3 do 1, czyli np. 3 szklanki mąki na 1 szklankę soli. Do tego ciepła woda. Można też dodać łyżkę kleju do tapet (proszku) - wtedy łatwiej się klei różne cudeńka, ale trzeba uważać, by bąbelki nie zjadały masy. Fajnym patentem jest dodanie łyżki oleju. Masa robi się bardziej plastyczna i tak nie wysycha w trakcie pracy, a gdy dzieci przypadkiem zjedzą jej odrobinę, to nie trzeba się martwić - wszystkie składniki są naturalne:) Masę możesz też barwić farbkami plakatowymi albo barwnikami spożywczymi (dodajesz w czasie wyrabiania masy) - wówczas lepisz już z kolorowej masy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
gratuluję zapału do prób :)
OdpowiedzUsuńja już jakiś czas zamierzam popróbować z masą solną, tez nigdy tym się nie bawiłam
i tak jak Ty liczę na wsparcie mojego przedszkolaczka :)
dobrze, że tu zajrzałam, wykorzystam przy okazji rady Twoje i Nastusi81
mnie sie podobaja i kurczaki i aniolki
OdpowiedzUsuń:) widzę, że nie tylko mnie wciągnęło tworzenie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawe początki, i jeszcze wciągasz w to swoją latorośl :) Życzę powodzenia i dziękuję za udział w moim candy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń